Koniec z seksem? Ciekawy przypadek pacjenta
Czerwone flagi są dobrze znane w świecie fizjoterapii. Jako zawód jesteśmy coraz bardziej niezależni. Czy to wystarczy, aby być bezpiecznym? Czy mamy pewność, że nie przeoczamy ważnych objawów?
Mój znajomy miał w swoim gabinecie ciekawego pacjenta. Pan T., mężczyzna, lat 28, praca przy komputerze, przyszedł z bólem po prawej stronie szyi. Ból był w linii mięśnia trapezowego od potylicy do akromionu (jak opaska). Celem pacjenta było pozbycie się bólu. Żadnych innych objawów ani bólu.
Objawy zaczęły się kilka tygodni wcześniej, podczas ćwiczeń na siłowni. Ból był nagły, ostry i silny. Ból narastał podczas ćwiczeń, zwłaszcza gdy zwiększała się ich intensywność. Nie miało znaczenia, jakie ćwiczenia wykonywał. Później pan T zauważył swój ból podczas aktywności seksualnej. Objawy szczególnie nasilały się w momencie wytrysku. Pan T. poddał się kilku zabiegom manualnym bez powodzenia. Odwiedził również lekarza i dostał środki przeciwbólowe, ale to nie zadziałało. Jego stan zdrowia był dobry, serce w porządku, w przeszłości nie doznał urazu głowy, nie był leczony, nie przyjmował leków, nigdy wcześniej nie miał takich problemów, nie wykonywano u niego badań obrazowych.
Podczas badania fizycznego nie stwierdzono niczego szczególnego. Postawa mogłaby być lepsza, mięśnie po prawej stronie szyi były nieco bardziej napięte, ale nie było obecnego bólu. W ruchu czynnym nie było bólu, ROM był pełny. Brak bólu w ruchu biernym, również przy nadciśnieniu. Badanie neurologiczne było w porządku. Co teraz robić?
Wiadomo, że podczas ćwiczeń, także seksualnych, wzrasta tętno i ciśnienie krwi. Po wizycie mój znajomy wysłał pacjenta do lekarza z sugestią dodatkowych badań obrazowych głowy. Jego kolega lekarz, neurolog zlecił angiografię tomografii komputerowej. Okazało się, że pacjent ma tętniaka mózgu, który jest przyczyną jego bólu.
Po C/O i P/E było jasne, że ten pacjent nie jest do fizjoterapii. Ale czy wystarczy "tylko" wysłać pacjenta do lekarza? Czy powinniśmy lub nie powinniśmy sugerować pewne procedury innym pracownikom służby zdrowia? Naprawdę uważam, że powinniśmy, to jak to zrobimy jest zazwyczaj kluczem do sukcesu. Od maja 2016 roku polscy fizjoterapeuci mają oficjalny dostęp bezpośredni. Im częściej będziemy mieli pacjenta jako specjalistę medycznego pierwszego kontaktu, tym częściej będziemy mieli pacjenta, którego należy wysłać do lekarza na dodatkowe badania i leczenie. Im więcej wiemy o procedurze screeningu medycznego tym szybciej pacjent trafi do właściwego specjalisty.
Jestem ciekaw jak to jest w Waszych krajach? Czy macie bezpośredni dostęp? Legalny czy tylko nieoficjalny?
Dotyczy,
Zbyszek Wroński
Ps. Jeśli pomyślimy o naszym pacjencie to co może zrobić? Czy "koniec z seksem" to jedyne wyjście?
- Diagnostyka różnicowa w terapii fizycznej, Catherine C. Goodman i Teresa Snyder, Saunders; 5 edycja (2012)
Uwagi